sobota, 31 grudnia 2011

Powrót do rzeczywistości i przeszłości...

Święta minęły szybko, aż za szybko. Powrót do domu rodzinnego i chwile spędzone z rodziną sprawiły mi ogromną radość. Prezenty przypadły obdarowanym do gustu, więc czego chcieć więcej. No mnie np. przydałoby się więcej czasu i chęci do pracy. Nie ukrywam, że strasznie rozleniwiłam się przez ten okres, niestety kilka dni leniuchowania wybiły mnie z rytmu i natchnienia.
Pomimo lenistwa jakie mnie ogarnęło, stworzyłam kilka rzeczy (część z nich czeka na dokończenie).
Wiewiórka - szyłam ją pierwszy raz, zresztą jak większość rzeczy jakie zrobiłam. Pragnę podkreślić, że nie jest brudna, pocieniowałam ją farbą do tkanin dla lepszego efektu ;-)
Oto rezultat


 Kolejny kot zasłonowy w wydaniu żeńskim


Listownik i nosidło do butelek - nie dokończone, czekał parę miesięcy na zrobienie i pewnie teraz tyle poczekają na skończenie.


Na zakończenie pochwalę się niespodzianką jak mnie dzisiaj spotkała. Otóż z okazji naszej II Rocznicy Ślubu (dokładnie 31 grudnia), otrzymałam od mojego M. bukiet 35 tulipanów, które bardzo lubię :-)
A tak było dokładnie dwa lata temu, jak ten czas szybko płynie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz