wtorek, 1 stycznia 2013

Był sobie zielony miś

Miś ulubieniec mojego męża został wykonany na szczególne zamówienie.
W miejscu tym pragnę pozdrowić niezwykłą kobietkę dla której nie ma rzeczy niemożliwych (w małym ciele, duży duch), całuski dla Ciebie Anetko :-)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz