Szycie misiów to słodko-kwaśna przyjemność, z jednej strony wspaniale patrzeć jak rodzi się coś w naszych dłoniach z drugiej zaś strony ilość szczegółów powala. Maje paluszki już się przyzwyczaiły do bólu jaki zadaje im "pani igła", ale kiedy igła wbija się w cztery litery to już przesada....
Przedstawiam Misia - szyty na zamówienie, mam nadzieję, że spełnił oczekiwania bo wsadziłam w jego wykonanie wile energii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz