Poznań bez Koziołka to jak zupa grzybowa bez grzybów. Kozioł musi być... jeden, dwa, a może całe stadko? Pomimo faktu, że nie jestem rodowitą poznanianką to nabyłam sentyment do Kozła. Koziołki i Koniki w nowym wydaniu to dzieło mojej siostry. Śmieszne, nieco zniewieściałe i całkowicie odlotowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz