Pomysł podsunęła klientka, która zamówiło żyrafę w wersji XXL. Wcześniej powstawały małe, więc dlaczego nie uszyć giganta i tak powstały dwie. Jedna w wersji żeńskiej druga w męskiej.
Nie ukrywam, że skradły moje serce są naprawdę słodkie.
Dodam tylko, że żeńska wersja żyrci bawi od roku moją córckę ;) Ona ma obecnie półtora roku i od samego początku (najpierw nieco przypadkowo) towarzyszą jej żyrafy :)
Dodam tylko, że żeńska wersja żyrci bawi od roku moją córckę ;)
OdpowiedzUsuńOna ma obecnie półtora roku i od samego początku (najpierw nieco przypadkowo) towarzyszą jej żyrafy :)
pozdrawiam
Borys